Wymyśliłem sobie "rozpędzanie przez 10 sekund", gdyż gwałtownym zrywem do sprintu łatwo byłoby doprowadzić do kontuzji, a tego bym nie chciał.
Dociągnąłeś do 3:15? - lekko z górki było ;) Zakładam, że algorytm chciał, bym pobudził układ nerwowy po wielodniowym "zamulaniu", i to się udało - z każdym powtórzeniem biegło się bardziej "swobodnie".