You are viewing a single comment's thread from:

RE: A Kuba ćwiczy lapidarność stylu....

in #polish2 years ago

Warto pracować nad własnym stylem, komunikatywnością tekstu, ale nie zawsze cyferki pod postem to dobra informacja zwrotna o tym, czy tekst pod względem polonistycznym i tematycznym jest "dobry" czy "niedobry".

Społeczność #polish jest mała. Czasem zdarzy się, że ktoś z większym głosem jest kilka dni offline i już różnica w wycenie postu może być mocno niższa niż zazwyczaj.

Myślę, że najlepiej jest pisać tak, aby jako autor być po prostu zadowolonym z tekstu. Upy na pstrym koniu jeżdżą, a wpisy zostają w blockchainie na zawsze. W przeszłości na #polish bywało różnie - niektóre wpisy w tagu #folwark były wynagradzane przez ówczesnego wieloryba znacznie ponad obiektywną jakość treści, byli użytkownicy, którzy publikowali byle co, bo mieli okazję podbić sobie wpis Tipu, DTube windował kwoty pod słabymi jak kompot ze ścierki filmikami. Praktycznie nikogo z tych nastawionych na cyferki użytkowników już tu nie ma.

Myślę, że warto mieć też inne informacje zwrotne o swoich publikacjach. Mam Analytics i Search Console - widzę, jak wpisy, które na Hive zostały przyjęte bez entuzjazmu, są często wyszukiwane i klikane w Google. Na przykład krótki przewodnik o oznaczaniu wiosenych kwiatów zgarnął 2,18$, a każdej wiosny generuje wejścia na bloga przez wyszukiwarkę. Albo śmieszkowe Straszliwe sekrety zamkniętych grup - 3$, 86 upów, a na Wykopie, gdzie trafiły ponad 40 tysięcy wyświetleń.

Pisz tak, abyś to Ty był zadowolony i nie miał oporów przed zalinkowaniem swojej publikacji w innych mediach sieciowych. :)

Sort:  

Cześć, przede wszystkim dziękuję za komentarz. Podobnie odpowiadałem już wyżej, ale naprawdę fajnie poczuć, że piszą tu ludzie z krwi i kości. Długo musiałem oswajać się z faktem, że większość tekstów przechodzi bez żadnych dyskusji pod spodem. I nie mówię tu o tych dwóch własnych tworach.
Starałem się aby cały wpis powyżej brzmiał możliwie odległe od skarżę się i narzekam. Bardziej traktowałem go jako pierwsze podejście do zapowiadanej zabawy w "z grubsza ciosanie stylu". Ku mojemu zaskoczeniu udało się ponad miarę. Zmieściłem się w ilości słów, prawie zdążyłem w czasie i dostałem tak oczekiwany feedback. Czysta radość. Ewentualne odczytania typu, dlaczego nikt mi tego nielajkuje powstały naprawdę niezamierzenie. Choć oczywiście odegrały swoją rolę w trakcie trawienie emocji przy pierwszym wpisie.
Bardzo podoba mi sie pomysł z kilkoma źródłami i podpięta analityką. Na pewno sprawdzę temat. W tym momencie sam hive jeszcze wydaje mi się ledwie z wierzchu poznany. Krok po kroku. Na razie z każdym kolejnym mam wrażenie większej frajdy. I cieszę się jak dzieciak.
Pozdrawiam

Emocje są ważne, bo obojętność to pierwszy krok do rzucenia wszystkiego w diabły. :)

Sama miałam duży problem z przełamaniem się i po prostu pisaniem. Na szczęście pojawiły się wtedy #tematygodnia i to była moja szkoła pisania na konkretny temat. Warto podejmować takie rękawice, oczekiwać od siebie więcej, robić kolejne kroczki.