Jesteś chory? Pacjencie lecz się sam.

in #polish2 years ago

Jak wiecie w ostatnich dniach choroba rozłożyła mnie na łopatki, pech że akurat na weekend i świeto zmarłych. We wtorek z samego rana dzwoniłem do przychodni prosząc o pomoc nawet telefoniczną, bez wizyty w przychodni. Czułem się fatalnie, podejrzewałem że mój syn przyniósł do domu Covid-19.

s4_arch_pacjencie_lecz_sie_sam_1536757481_24150.jpg

Kiedy po półgodzinnym oczekiwaniu i słuchaniu w słuchawce głupiej muzyczki udało mi się połaczyć praktycznie zlano mnie cienkim sikiem. Z całej rozmowy dowiedziałem się, że najbliższa wizyta to dopiero czwartek, w przychodni nie ma lekarzy, większość spier..ła za granicę lub poszła na prywatną praktykę. W całej przychodni przyjmuje tylko dwóch lekarzy z czego jeden to doktor po 60 i pracuje tylko po 4 godziny dwa razy w tygodniu.

Powiedziałem miłej pani, że podejrzewam covid-19 i jestem po udarze, ta poinformowała że muszę zadzwonić do sanepidu i samemu pojechać na badanie. Noż ku..wa mać, ledwo mogłem wstać z łóżka, chodziłem trzymając się mebli i ścian a ta mi każe jechać na badanie. Chyba karawanem.

Wkurzyłem się i zarządałem wizyty domowej mówiąc że mam prawie 40 stopni temperatury, oczywiście takowej nie miałem, a ta do mnie proszę w takim razie wezwać pogotowie, oni zabiorą Pana na badanie i do szpitala.

Dziś mamy środę, czwartek jutro, czuję się dobrze. Wczoraj nawet połaziłem po domu, pobawiłem się z psem i zrobiłem kilka rzeczy które zalegały. Pytam się ja, po cholerę miała by do mnie jutro dzwonić doktorowa. Chyba tylko po to aby spradzić czy czasem nie umarłem.

W kurw...ny we wtorek na maksa, przypomniałem sobie jak Rutkowski sobie zawsze radził z podobnymi obiawami i że zawsze na drugi dzień, był zdrowy jak ryba. Zawsze się z tego śmiałem, że wierzy w stare metody. Dziś ja też wierzę i od teraz jak mnie zacznie coś brać to od razu to zrobię. Chociaż to dobre wspomnienie pozostało po pracy u wielkiego detektywa.

Kiedy Rutkowski był chory zawsze kazał sobie przygotować szklankę gorącego mleka z rozpuszczoną łyżeczką masła i miodu. Wypijał to póki było gorące i kład się spać. Rano wstawał jak nowo narodzony.
To samo zrobiłem we wtorek, zaraz po rozmowie z rejestratorką, po słowach "niech się Pani wypcha". Drugą szklankę wypiłem zaraz przed snem. Już w nocy czułem, że czuję się lepiej, było mi gorąco, organizm walczył. Rano wstałem bez boleści kości, bez bólu głowy, bez kataru i kaszlu. EUREKA! bym krzyknął, ale ta metoda to żadne odkrycie. A ja męczyłem się tyle dni, jaki człowiek głupi.

Ale czy to powinno tak być? Co miesiąc zabierają z renty kupę kasy, a nie można liczyć na pomoc ze strony lekarza rodzinnego. Co mnie to obchodzi że nie ma w przychodni lekarzy, płacę wymagam. A skoro nie ma lekarzy to poproszę o zwrot mojej kasy.
Wyleczyłem się sam to za wizytę i leki należy się jakieć 300 zł, gdzie wysłać fakturkę? Może ktoś podpowie?

zdjęcie z google.pl

Sort:  

Congratulations @ilodz24hd! You have completed the following achievement on the Hive blockchain and have been rewarded with new badge(s) :

You received more than 20000 upvotes.
Your next target is to reach 25000 upvotes.

You can view your badges on your board and compare yourself to others in the Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

Check out the last post from @hivebuzz:

Feedback from the November 1st Hive Power Up Day
Support the HiveBuzz project. Vote for our proposal!

większość spier..ła za granicę

"Niech jadą!" ;)

A tak poza tym, to mleko z miodem jest lekiem na całe zło :) zdrowia!

Dziękuję

Wynika z tego, że niepotrzebnie chciałeś fatygować służbę zdrowia ;)

A tak na poważnie to te całe teleporady do szału doprowadzają moją żonę. Najpierw rano godzinę spędzi na próbie umówienia się na teleporadę z lekarzem pierwszego kontaktu, a jak jej to się w końcu uda to czeka jak ta trusia na telefon od lekarza. Bo nikt nie jest w stanie określić, że np. "doktor przyjmuje od 12, jedna teleporada trwa średnio 20-30 minut, ma pani numerek X, więc proszę się spodziewać telefonu między 14-15". Nie tylko informacja, że doktor przyjmuje od 12 i proszę czekać. Kilka razy było tak, że żonę to wk$%# na maksa brał, bo nie mogła się z domu ruszyć, bo co będzie jak lekarz zadzwoni jak będzie w sklepie, to co w kolejce będzie opowiadać o swojej chorobie? A nie ma żadnej reguły, bo kilka razy zadzwonił po około godzinie, a innym razem prawie o 20.