Przedostatni dzień wyzwania.
Znalazłem trochę czasu, by nieco podkręcić wynik.
Pierwsze wejście było żwawe. W dół sporo truchtałem. Przyczepność była całkiem dobra, a dodatkowo założone raczki spowodowały, że śmigałem całkiem pewnie.
Drugie wejście było równie sprawnie wykonane.
Tym razem bez raczków, gdyż stwierdziłem, że przyczepność pozwala truchtać w Speedcross'ach. Tempo zbiegania nieco spadło, ale jednak było jeszcze nieco truchtu.
W trzecim zejściu byłem już mocno zmęczony, więc truchtanie sobie odpuściłem.
Idąc w dół spotkałem Basię (która ma już ponad 100 wejść na koncie). Pogadaliśmy o przygotowaniach do takiego wyzwania.
Poświęcenie praktycznie całego życia na miesiąc, mając pracę i rodzinę, lekko zakrawa na szaleństwo, ale szacun ogromny za wytrwałość i determinację.
Jeszcze jutro, i koniec.
Mega się cieszę, bo jestem już totalnie zmęczony 🤪
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io
Ale jaki koniec jutro skoro poliac się zaczyna... 😜