Fejknjuswirus

in #polish4 years ago (edited)

Pandemia trwa i jeszcze trochę potrwa. I w sumie nie wiem co gorsze wirus czy Internet, od którego można dostać raka. Wiele osób w ogóle nie wychodzi z domów, mają (jak to mówią na Śląsku) "czasu jak marasu" i piszą swoje mądrości gdzie się da. A jeśli nie piszą to łapią się na różne "baity". Przez ostatni miesiąc przeczytałem już chyba wszystko na temat koronawirusa. Że to Truman Show i wirusa tak naprawdę nie ma. Że wirus to amerykańskie uderzenie w Chiny. Że wirus to Chińskie uderzenie w Stany. Że wirus to efekt niekontrolowanego eksperymentu. Że wirus to realizacja planu depopulacji. Że wirus to tajny plan uzdrowienia systemu emerytalnego. Że wirus to plan lobby szczepionkowego. Że wirus to plan jaszczurów z kosmosu, żeby nas zachipować...

thisisbait.png

Nie wiem gdzie leży prawda. Nie ma też żadnych narzędzi, aby weryfikować informacje. Nie znam się na wirusach, a informacje, które do mnie docierają od specjalistów (tzn. epidemiologów) często są ze sobą sprzeczne. Raz więc słyszę, że nie ma potrzeby noszenia maseczek, innym razem, że trzeba je nosić. Raz słyszę, że osoby bez objawów zarażają w małym odsetku, innym razem, że to właśnie one zarażają najbardziej. Komu wierzyć?

Gdy w UK nie wprowadzono żadnych środków ostrożności, to pomyślałem sobie: ale szuja z tego Johnsona, chce przeprowadzić masową eutanazję. Minęło jednak kilkanaście dni i brytyjski rząd radykalnie zmienił stanowisko. W Rosji też zastosowano daleko idące środki ostrożności. Cóż, wydaje mi się, że gdyby wirusa nie było, to nie byłoby to konieczne. Pozycja Putina jest na tyle mocna, że nie potrzebuje żadnego wirusa, aby rządzić jak mu się podoba. Co jednak nie znaczy, że nie może go wykorzystać. Np. do aneksji Białorusi i wysadzenia z siodła Łukaszenki, który ignoruje pandemię. Teorii można mnożyć. Tylko co to da?

Dla zdrowia psychicznego ograniczam internety. Nie wczytuję się w to co piszą na FB. Wystarczą mi posty znajomych lekarzy z Polski i nie tylko (łotewscy medycy raczej nie są agentami PiS-u), by wiedzieć, że wirus to nie hologram. Większość czasu siedzę więc w domu. Nagrywam płytę. Czytam książkę o Barei. Raz w tygodniu idę na remont, bo wiem, że jak skończy się pandemia to wszystko wróci do normy (z nadgorliwością urzędów gorszą od faszyzmu na czele). Do Internetu zaglądam, aby przejrzeć HIVE'a i sprawdzić, czy jeszcze mogę wyjść. I tyle. Jeśli ktoś może się odciąć, to polecam.

PS. Na koniec przykład jednego z fejków. O ile na linkowanym kanale nikt tego nie wziął poważnie, o tyle na FB wiele osób nie załapało, że to przeróbka...

Sort:  
Loading...

Ciężko rozmawiać o fejkach skoro nawet władza się nimi posługuje. Szlag mnie trafia, bo na konferencji coś powiedzą, a cała reszta rzesza prawników tylko czeka, aż publikują rozporządzenie.
Dla przykładu, nikt nie wie z czego wzięło się rządzącym, że można wlepić grzywnę 30k za złamanie zasad kwarantanny... Nie ma takiego przepisu.

Podobnie ta Tarcza, dziennie 6 wersji, a potem się okazuje, że publikują jeszcze inną... Ciężko za tym nadążyć

Rozporządzenia? A to już konferencja prasowa nie wystarczy? ;)

A wiesz może gdzie (i czy w ogóle) jest określona sankcja za uczestnictwo w nabożeństwa powyżej 5 osób?

O właśnie nabożeństwo to ciekawy temat bo do kościoła nie może ponoć wejść więcej jak 5 osób a do biedronki wchodzi i ciśnie sie w kolejce 150

Do biedry musisz iść, bez sklepu nie przeżyjesz, do kościoła niekoniecznie musisz iść. Za fanaberie religijne nie może płacić całe społeczeństwo. Poza tym, już do biedronki może wejść maksymalnie 15 osób.

Za fanaberie religijne nie może płacić całe społeczeństwo.

Kilka lat temu w Grecji przeprowadzono badania, że religijność jest czynnikiem, który może chronić przed depresją. Postawiłbym więc tezę, że brak możliwości uczestnictwa w nabożeństwach może mieć negatywny wpływ na psychikę niektórych ludzi. Nie mówię, że wszystkich, ale niektórych na pewno. To z kolei może wpłynąć na rozwój depresji. Jeśli uznamy to za fanaberię, to lata kampanii społecznych, że depresja to realny problem a nie fanaberia, właśnie biorą w łeb i gadki psychiatrów-specjalistów nic nie dały. Owszem, można potem leczyć. Ale po co leczyć, jak można zapobiegać.

Dodam, że przed wprowadzeniem tego ograniczenia do 5 osób, kościoły w Polsce i tak świeciły pustkami, tak, że ludzie mogli siedzieć w osobnych ławkach zachowując odpowiedni dystans. Większość została w domach. Podejrzewam, że wychodzili tylko ci, który naprawdę tego potrzebowali. Ale to tylko moje podejrzenia. Mógłby ktoś przeprowadzić jakieś badania na ten temat.

A ja uważam że fanaberiami jest chodzenie do biedronki częściej jak raz w miesiącu. dlatego że ja potrafię sobie poradzić to i inni niech opanują swoje fanaberie zakupowe, zamiast narażać społeczeństwo ;) 15 osób to i tak o 10 za wiele skoro do kościoła może wejść 5 to do biedronki też tak samo. zwłaszcza że w kościele przez godzinę nikt się nie rusza a w biedronce wszyscy biegają we wszystkie strony.

Najpierw tak, ograniczenie nabożeństw wynika z § 7 ust. 3 w zw. z § 6 ust. 4 Rozporządzenia MINISTRA ZDROWIA z dnia 20 marca 2020 r.
w sprawie ogłoszenia na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej stanu epidemii

Ale szczerze mówiąc nie wiem na jakiej podstawie sankcja, kto jest adresatem zakazu (wierni czy ksiądz). Czy art. 116 KW może być tu podstawą? Wg mnie nie.

Zwłaszcza, że są z tym dalsze problemy
https://www.rpo.gov.pl/pl/content/koronawirus-rpo-rozporzadzenia-MZ-niezgodne-z-ustawa

Widzisz same z tym problemy. Poszukam jeszcze, bo sam nie wiem

@hallmann dowiedziałem się, że Policja wystawia mandaty po 500 zł na podstawie art. 54 KW:

Kto wykracza przeciwko wydanym z upoważnienia ustawy przepisom porządkowym o zachowaniu się w miejscach publicznych, podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany.

Też problematyczny worek bez dna.

Bardzo dobry wpis. Sam chciałem też coś napisać o kretyno... koronawirusie i przyznaję, że moje przemyślenia są bardzo podobne do Twoich. Obawiam się, że mój wpis przerodziłby się w rage skierowany przeciwko rządzącym. Ja już rzygam tym kretyno... koronawirusem, tym co odwalają nasi jaśnie panujący uchwalając coraz głupsze obostrzenia, oraz media, które przyczyniają się do rozsiewania paniki.

Dlatego robię rehive.